Ziemia Buska w połowie kadencji. Rozmawiamy z prezesem Stowarzyszenia „Ziemia Buska” – Jackiem Strzeleckim.
Panie Jacku,
Stowarzyszenie „Ziemia Buska” jest jedną z bardziej rozpoznawalnych organizacji na terenie naszej gminy. W poprzedniej kadencji odgrywało jedną z kluczowych ról na scenie lokalnej polityki. Przedstawiciele Ziemi Buskiej sprawowali urząd burmistrza w dwóch minionych kadencjach. Jak ocenia Pan obecną pozycję Stowarzyszenia?
Z dużą satysfakcją odpowiadam – bardzo dobrze. Zostawmy na chwilę politykę, bo najważniejsza dla mnie, podobnie jak dla wszystkich naszych członków, jest nasza statutowa działalność. Zapewniam Pana, że wbrew pozorom, niepomyślny dla naszego kandydata wynik wyborów burmistrzowskich, w najmniejszym stopniu nie osłabił naszego ugrupowania. Sprawowanie władzy w gminie przez naszych przedstawicieli wyraźnie oddzielaliśmy od działalności społecznej Stowarzyszenia. Niewiele osób o tym wie, a może należy to przypomnieć, że w czasie sprawowania urzędu burmistrza przez Piotra Wąsowicza, aby uciąć posądzenia o wykorzystywanie sytuacji do korzystania ze środków budżetowych gminy, zrezygnowaliśmy ze startu w ogłaszanych przez gminę konkursach. Do dnia dzisiejszego wszystkie nasze działania opierają się na środkach własnych członków Stowarzyszenia.
Proszę nie uciekać od pytania o politykę. Dwukrotnie sprawowaliście władzę w naszym mieście. Dziś, pomimo tego że jesteście opozycją, posiadacie pokaźną liczbę radnych. I wreszcie, pamiętam, że zawarliście na czas wyborów parlamentarnych porozumienie z Platformą Obywatelską.
Rzeczywiście, aktywnie uczestniczymy w kampaniach wyborczych. Bez wątpienia weźmiemy również udział w najbliższej batalii samorządowej. Liczba dotychczas zdobytych mandatów świadczy o tym, że społeczność naszej gminy darzy nas niemałym zaufaniem. Zmiana na stanowisku burmistrza nie jest dla stowarzyszenia porażką. Każda zmiana jest przecież okazją do refleksji, a więc – również uczy. Zresztą, najlepszym przejawem demokracji jest nieprzypisywanie władzy do jednej formacji lub niezmiennego wybrańca. Co do naszego porozumienia z Platformą Obywatelską, praktycznie dotyczyło wsparcia konkretnych kandydatów do sejmu i senatu. Uważaliśmy, że stać Busko na własnego posła i senatora.
Czy może Pan powiedzieć, w jaki sposób porozumienie z najsilniejszym ugrupowaniem politycznym w kraju zmieniło Ziemię Buską?
Szukanie takich konsekwencji jest nieporozumieniem. Wiem, że były głosy zarzucające Ziemi Buskiej odejście od apolityczności, ale zapewniam wszystkich, że nasze obecne relacje z Platformą Obywatelską to jedynie kontakty nieformalne, prywatne, że tak określę – znajomych z Buska. Każdy, kto ma odrobinę pojęcia o polityce, zdaje sobie sprawę z tego, że najsilniejsza partia w kraju nie jest zainteresowana szukaniem sojuszy z lokalnym stowarzyszeniem. A więc, żeby sprawę ostatecznie zamknąć, zapewniam, że Ziemia Buska jest i pozostanie apolityczna. Nasze stowarzyszenie skupia ludzi o różnych poglądach politycznych. Nie przeszkadza nam również fakt, że członkowie Ziemi Buskiej startowali w poprzednich wyborach z list różnych partii politycznych. Nadal się spotykamy, współpracujemy, staramy się realizować wspólne cele. To dowodzi faktu, że nie jesteśmy klanem walczącym o stołki.
Jeśli tak, proszę uchylić rąbka tajemnicy i powiedzieć, kto zajmuje się polityką w Ziemi Buskiej.
Najważniejsze role polityczne w Ziemi Buskiej pełnią radni Rady Miejskiej i Rady Powiatu – na obecną chwilę mamy 5 radnych miejskich i 4 powiatowych. Proszę mi wierzyć, że nie ma w Ziemi Buskiej żadnego komitetu, który wpływałby na ich pracę i decyzje. Oba kluby radnych są suwerenne. Zarówno w minionej kadencji, jak i obecnej, nie było nawet jednego wspólnego spotkania radnych i Zarządu Stowarzyszenia. Za swoje działania radni odpowiadają jedynie przed wyborcami. Jeśli zaś chodzi o działania o charakterze politycznym Stowarzyszenia – to kompetencja siedmioosobowego Zarządu.
Z pewnością jednak postawiliście sobie jakiś wspólny cel ?
W związku z tym, że przypadła nam rola opozycji zarówno w gminie jak i w powiecie podjęliśmy wspólną decyzję, że będziemy opozycją konstruktywną. Nasz najważniejszy cel to zwrócenie uwagi radnych koalicji rządzącej na sprawy mieszkańców. Czasami nasze krytyczne uwagi mają na celu zwrócenie uwagi władz na dyskusyjne decyzje. Robimy to zawsze z jak najlepszymi intencjami i w przekonaniu, że celem nadrzędnym musi być dobro ogółu mieszkańców
Jakie sukcesy Ziemi Buskiej chciałby Pan wskazać ?
Nie ośmielę się przypisywać naszemu Stowarzyszeniu zasług w rozwoju naszego miasta i gminy, bo to przecież proces ciągły, ktoś planuje, ktoś rozpoczyna, często w kolejnej kadencji dopiero widać efekty. Uważam, że przedstawiciele Ziemi Buskiej nie zmarnowali czasu pełnienia funkcji samorządowych. Nazwiska Witold Gajewski, Piotr Wąsowicz, czy wreszcie Bożentyna Pałka-Koruba mają utrwaloną pozycję w historii naszego miasta – a przecież te osoby tworzyły przed 10. laty Stowarzyszenie Ziemia Buska.
Panie Jacku, jakie ma pan plany i marzenia na najbliższy czas.
Nie lubię mówić o prywatnych planach i marzeniach. Może z jednym wyjątkiem – jestem świeżo upieczonym dziadkiem i pochwalić się muszę, że mam wnusię jak marzenie ! O czym tu więcej marzyć ?
Czego bym sobie życzył ? Nie wymyślę tu nic wyjątkowego. Jak każdy nauczyciel i wychowawca chciałbym spotykać się z pozytywną oceną uczniów i ich rodziców.
Jako prezes Ziemi Buskiej, ale także radny, chciałbym doczekać się odpowiedzialnej aktywności moich współobywateli, mających świadomość tego, że to od nich zaczynać powinna się każda lokalna władza. Aby mieli świadomość prawa do rozliczania wybranych przedstawicieli i nie trwali w przekonaniu, że władzy władza się należy. Chciałbym, aby skończyły się czasy spotkań z władzą na zasadzie: władza na prawo – szampan i polędwiczki, lud na lewo – grochówka i smalec. Może na tym poprzestanę, żeby ktoś nie posądził mnie o wybujałą wyobraźnię.
Dziękuję z rozmowę
Dziękuję bardzo.